środa, 14 grudnia 2011

Ale sajgon, czyli do sajgonek podejście pierwsze


Taki chińczyk inaczej - śmieszny - ale smaczny :). Nigdy nie jadłam sajgonek w knajpie, ani robionych przez kogoś, więc nie wiem, czy przypominają oryginał. Jeśli nie chce Wam się zawijać farszu w te papierki i smażyć i smrodzić olejem w domu, można go wrzucić na patelnie, dodać wodę/bulion i zagęścić 2 łyżkami mąki ziemniaczanej/ryżowej rozmieszanymi z zimną wodą i dodać ugotowany makaron lub ryż - sprawdziłam, też działa.

Na 24 sajgony:
• 1 średnia cebula,
• 2 cm korzenia imbiru,
• 4 grzyby moon - namoczone we wrzątku, odciśnięte i posiekane w drobne paski,
• 2 boczniaki,
• 2 ząbki czosnku,
• 1/2 białej części pora,
• 1 marchewka,
• 2 paczki papieru ryżowego (po 12 szt. w paczce - mały tao tao),
• płat wędzonego tempeh,
• garść zielonego mrożonego groszku,
• 1 jajo,
• sos sojowo-grzybowy, ostra papryka, ocet ryżowy, olej sezamowy, pieprz syczuański, kolendra świeża, cukier, sól, olej do smażenia.
Cebulę kroimy w piórka, marchew i por w słomkę, 1 ząbek czosnku w plasterki, boczniaki w paski.

Cebulę smażymy na łyżce oleju, gdy się zeszli dodajemy marchewkę, por, chwilę merdamy, dodajemy boczniaki, gdy warzywa zmiękną dodajemy groszek. Tempeh kroimy w paski, wrzucamy do warzyw, polewamy sosem sojowo-grzybowym (ze 3 łyżki) i olejem sezamowym (2 łyżki). Imbir obieramy i ścieramy na drobnej tarce, pieprz tłuczemy w moździerzu, nie za drobno - dorzucamy do gara, tak samo jak - 1 łyżkę cukru, 2 łyżki octu ryżowego, 1 łyżeczkę ostrej papryki, ewentualnie jeszcze sól - jeśli brak smaku tego. 


Farsz studzimy. Zimny mieszamy ze świeżą posiekaną kolendrą (parę gałązek), 1 posiekanym ząbkiem czosnku, surowym jajem. Próbujemy czy czegoś do smaku nie brakuje :)
  
Płaty papieru ryżowego moczymy pojedynczo pod kranem lub w misce z wodą, na chwilę przed nadziewaniem, nakładamy farsz - obrazek :) i zawijamy.


Staramy się wyciskać z sajgona powietrze, bo takie luźno zwinięte a.) pękają, b.) obracają się w oleju tylko w jedną stronę.

Smażymy na złoto w oleju nagrzanym do temp. 190°C. Olej jest odpowiednio rozgrzany jeśli kostka chleba wrzucona do niego usmaży się na złoto w ciągu 30 sek. - ponoć, nie wiem, nigdy nie próbowałam, takie mądre rzeczy w książkach są napisane ;) Wyciągamy na papierowy ręcznik, aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu, którego nawet po tej czynność, w sajgonie jest masa :) mniami, mniami.

Joł, joł, joł,





1 komentarz:

Related Posts with Thumbnails