Oryginalne belgijskie gofry. Bez proszku do pieczenia, bez chemii, chrupiące z wierzchu i cudnie wilgotne w środku, nie za słodkie, zdecydowanie zbyt kaloryczne :) Przepis pochodzi z holenderskiej telewizji śniadaniowej. Szukałam jak głupia oryginału, ale widzę, że nic z tego nie będzie, musi wystarczyć mój komentarz i parę zdjęć. Niestety, z przygotowania ich, materiału wizualnego też nie będzie, bo robiłam je z Agatką o 2 w nocy jak miałyśmy już dobrze w czubie ;). Stąd też pochodzi rymowana mądrość życiowa: "Gdy Ci smutno, gdy Ci źle, zrób se gofry, nażryj się!"
Gofery
(12 szt.)
• 500 g mąki,
• 150 ml ciepłej wody,
• 70 g cukru,
• 2 jaja (ciepłe hehehe, tzn. wyciągnięte wcześniej z lodówy),
• 50 g drożdży,
• 215 g masła (miękkiego),
• 300 g kryształków cukru (Gość miał bardzo gruby biały cukier, ja używam kandyzowanego, bo innego nie znalazłam - chodzi o takie kryształki 5x5 mm, podobne do soli morskiej),
• szczypta soli.
Drożdże rozcieramy z łyżeczką cukru na gładko i dodajemy ciepłą wodę (koniecznie wsadzamy palucha, żeby woda nie była za ciepła, bo zabije drożdże). Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy szczyptę soli, 70 g cukru, jajka. Wlewamy drożdże, zarabiamy, żeby składniki się połączyły. Na wierzch wrzucamy masło w kawałkach, przykrywamy miskę i odstawiamy w ciepłe miejsce na 15-25 min., aż podrośnie.
Gdy ciasto podwoi swoją objętość, zarabiamy je z miękkim masłem na gładką masę (ok 10 min.), wyrzucamy na blat/stolnicę i rozpłaszczamy rękami, aż zacznie przypominać prostokąt. Na tak przygotowany spód, wysypujemy równomiernie gruby cukier (300 g) i zwijamy jak roladę:) Jak się zawija roladę można wygooglać. Roladę taką kroimy później na równe kawałki, z których formujemy bułeczki zawijając cukier do środka. Coś jak sushi, tylko na koniec musimy ten cukrowy farsz wgnieść, żeby nie wystawał ;) Kulki przykrywamy wilgotną ściereczką i dajemy im urosnąć 15-20 min.
Gofrownicę (najlepiej 1000 W) rozgrzewamy, smarujemy masłem i wkładamy wyrośnięte bułeczki. Pieczemy na mocny brązowy kolor. To co tak błyszczy na tym pierwszym gofrze to rozpuszczony cukier, który pod wpływem temperatury zamienił się w karmel i wypłynął ze środka.
Powodzenia!
Kącik kulturalny
czasami rzeczy, które znajduję w necie, są kwintesencją mojego samopoczucia, np.
czasami rzeczy, które znajduję w necie, są kwintesencją mojego samopoczucia, np.
obrazek ten oto
albo końcowa solóweczka w tej oto pieśni
linkna takie ku*&^% chwile, kiedy tracę 2 godziny na znalezienie przepisu na gofry łysego, gulgającego Holendra :/ Z rozpaczy wypiłam brendy do robienia deserów - obrzydlistwo.
A da sie je zrobic z suszonych drozdzy? Jesli tak, ile dac? (Normalnych drozdzy tutaj brak). Calusy, E
OdpowiedzUsuńPewnie się da.
OdpowiedzUsuńMagiczny przelicznik, przydatny często, u Dorotki http://mojewypieki.blox.pl/strony/przelicznikkulinarny.html